środa, 18 lipca 2012

Przerwa

Utknęłam w tej podróży jak Kubuś Puchatek w norze Królika., ale to właśnie Kubuś i jego przyjaciele stali się pomostem łączącym dwa światy. Kiedy zaczęliśmy trepie, pani Bożena (ówczesna terapeutka z Fundacji Synapsie, która zajmowała się Bartkiem) zwróciła nam uwagę, że warto wykorzystać  zainteresowania naszego syna. Wtedy najbardziej kochał huśtawki ( bujanie się na nich) i bajkę o Kubusiu Puchatku.
W naszym domu (mieszkamy w kamienicy z lat 50) zawsze były zainstalowane w futrynie haki na dziecięcą huśtawkę, więc wyciągnęłam ją z szafy posadziłam w niej mojego malucha ( miał wtedy 3 lata), pocięłam książeczki na pojedyncze kartki ( były na nich zwierzątka, przedmioty i "czasowniki" w postaci Puchatka). Kiedy Bartek  zbliżał się do mnie pokazywałam mu obrazek wymawiając słowo ( rzeczownik lub czasownik). Potem dołączyłam do tego piosenki z "Domowego Przedszkola", Misia i Margolci. O dziwo po dwóch latach, kiedy miał trening słuchowy, zaczął śpiewać  piosenki z okresu "huśtawkowego".
 Z czasem Kubuś pomógł nam w innych częściach mowy a nawet w matematyce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz